Jedynie ulegając zniszczeniu, możemy znaleźć to, co w nas niezniszczalne
„Odnalazłam spokój”
Patrzę w przeszłość raczej ze smutkiem, niż z nienawiścią. Patrzę w przyszłość raczej z nadzieją, niż rozpaczą. Nigdy nie zapomnę, ale nie muszę stale pamiętać. Byłam ofiarą – jestem ocalona. Pamiętam siebie sprzed dwóch lat, roztrzęsioną, zranioną, pełną strachu i lęku, niepokoju i obaw o dalsze życie. Rozstaję się z całym cierpieniem z przeszłości i witam zdrowie, radość, które mam nadzieję, że już nigdy mnie nie opuszczą. Zniknął lęk, niepokój, obawa. Zrozumiałam siebie, przeszłość minęła. Powrót do zdrowia jest wolnością, uwolniłam się od przeszłości, mogę swobodnie cieszyć się życiem, mieć o sobie lepsze mniemanie. Powoli cieszę się życiem i doceniam to. Nie żyję w lęku, w końcu uwierzyłam w to, że nie wrócę do dawnej sytuacji. Rodzi się szacunek, akceptuję radość i dobre samopoczucie. Częściowo wyleczyłam się z przeżytych cierpień i wspomnień. Wierzę w siebie. Zaczynam bardziej panować nad swoim życiem. Teraz zrozumiałam, że trwanie w związku opartym na przemocy było bolesnym doświadczeniem. Mam nadzieję, że wprowadzę nowe postawy do swego życia. Nie stanie się to od razu, wymaga to czasu. Najważniejsze jest to, że zmiany są możliwe. Przekonałam się o tym, że niezależnie od doznanych cierpień, jest we mnie dobroć, miłość, spokój i radość. Ofiary nie powinny się wstydzić i obwiniać. Wstydzić powinien się sprawca.
Irena